Kwas hialuronowy bez tajemnic
Jest szeroko stosowany od prawie 20 lat, zatrzymuje duże ilości wody w organizmie, jest naturalnym związkiem występującym w tkankach, nie jest jednak specyficzny ani dla gatunku, ani rodzaju tkanki. Mimo tego, iż potocznie nazywany jest kwasem tak naprawdę, wcale nim nie jest. Bohater dzisiejszego wpisu to oczywiście kwas hialuronowy.
Wielu specjalistów związanych ze środowiskiem medycyny estetycznej zwraca baczną uwagę na to, by środki stosowane w trakcie zabiegów i terapii były pochodzenia organicznego. Jednym z nich jest właśnie kwas hialuronowy, który dokładniej rzecz ujmując jest cukrem złożonym odpowiedzialnym za wiązanie wody (jedna jego cząsteczka, wiąże 250 cząsteczek H2O). To dlatego tak dobrze chroni skórę przed wysychaniem i wiotczeniem. W niektórych kosmetykach związek ten jest łączony dodatkowo z retinolem i witaminą E – taki zestaw potrafi ujędrnić i nawilżyć skórę, co w efekcie pomaga pozbyć się drobnych zmarszczek mimicznych.
Kwas hialuronowy występuje w ludzkiej skórze, ale jego ilość zmniejsza się wraz z wiekiem – po 40 urodzinach mamy go już tylko połowę w porównaniu z okresem niemowlęcym. W jego naturalnym pochodzeniu tkwi jedna z największych jego zalet – jedynie 3% populacji reaguje alergicznie na jego podanie. Dlatego też przed zabiegami z użyciem HA (z ang. Hyaluronic Acid) nie robi się nawet testów na nadwrażliwość na podany związek.
Na rynku funkcjonują dwie podstawowe grupy produktów, oparte o kwas nieusieciowany i usieciowany. Ten pierwszy stosuje się do mezoterapii, a także w produktach do wypełniania zmarszczek. Korekty objętościowe wymagają zastosowania usieciowanego HA. Najskuteczniejszą metodą suplementacji jest precyzyjne wstrzyknięcie go pod skórę.