Leczenie nadpotliwości
Organizm ludzki pocąc się reguluje temperaturę organizmu, a także usuwa z niego niepotrzebne toksyny. Istnieją jednak osoby, które wydzielają o wiele więcej potu niż jest to potrzebne do realizacji wspomnianych funkcji fizjologicznych. Lekarze określają tę przypadłość jako hiperhydrozę, czyli nadpotliwość. W 40% przypadków dotyczy ona okolic pach, jednak nadmiernie mogą się również pocić stopy i dłonie. Powodów jest wiele (zła dieta, problemy hormonalne, otyłość) efekt zawsze ten sam. Osoby dotknięte schorzeniem odczuwają dyskomfort fizyczny jak i psychiczny, w skrajnych przypadkach wycofują się nawet z życia towarzyskiego. Cały czas czują się skrępowane swoim wyglądem i wydzielanym zapachem. Na szczęście istnieje prosty sposób na pozbycie się efektów nadpotliwości.
Toksyna botulinowa, powszechnie stosowana w medycynie estetycznej, blokuje zakończenia nerwowe odpowiedzialne za aktywację gruczołów potowych. Zabieg sprowadza się do wprowadzenie niewielkiej ilości (zwykle ok. 0,1 ml) toksyny pod skórę. Obszar ostrzyknięcia określa się wykonując test Minora. Lekarz smaruje skórę jodyną, a następnie posypuje skrobią ziemniaczaną – obszary nadmiernej potliwości przybierają ciemniejszy kolor. W trakcie zabiegu toksynę wprowadza się wykonując kilkanaście nakłuć. Wiele osób zada w tym miejscu oczywiste pytanie – czy jest to bolesne?
W czasie trwania zabiegu pacjent może odczuwać delikatny dyskomfort. Jeśli uzna to za konieczne, lekarz podaje znieczulenie miejscowe. Po wykonaniu ostrzyknięcia skóra jest zaczerwieniona, może również wystąpić nieprzyjemne pieczenie. Objawy mijają jednak już po paru godzinach. Tymczasem efekt zabiegu utrzymuje się nawet do 12 miesięcy. Po tym okresie organizm wytwarza nowe zakończenia włókien nerwowych i zabieg należy powtórzyć.
Niestety nie wszystkie osoby cierpiące na nadpotliwość mogą skorzystać z zabiegu przy użyciu toksyny botulinowej. Zainteresowanych zachęcamy do kontaktu z lekarzami z przychodni Zgryz.